RABAN z Huculskiej Łąki

Skąd się wziąłem

Urodziłem się 24.03.2008 w Czarnolesie w Hodowli Huculska Łąka i zanim jeszcze przyszedłem na świat byłem wielkim marzeniem mojego przyszłego Pana - Bogdana Czernika. Co prawda Pan miał wybrać czarnego szczeniaka płci męskiej - bo takie miał zalecenie od swojej żony - a mojej przyszłej Pani - Anny Pyry-Czernik, którą bardzo kochał i szanował. Wybrał jednak mnie, prawdopodobnie ze względu na oryginalny rudy kolor, który bardzo mu się spodobał.

Pan odwiedził mnie jeszcze raz, sprawdzając jak ładnie rosnę. Niestety mój pan zachorował i gdy przyszedł czas mnie odebrać przebywał w szpitalu. Przyjechały więc po mnie dwie Panie - żona i mama Pana (Zofia Zabłocka-Czernik moja Pani nr II).

Szczęśliwe życie w Krakowie

W niedługim czasie po moim przyjeździe do mojego nowego domu w Krakowie, Pan wyszedł ze szpitala i dalsze życie zapowiadało się wyjątkowo szczęśliwie. Pan szkolił mnie, dbał o mnie, kochał i zaczynał pokazywać na wystawach (Białystok, Wrocław), gdzie okazałem się "wybitnie obiecującym" szczeniaczkiem.

Pani stała wtedy trochę "z boku", nie do końca przekonana czy moja obecność w domu jest naprawdę dobrym pomysłem. Ale ona również okazywała mi miłość. Zresztą odwzajemnioną.

Ponieważ mój Pan był osłabiony chorobą, a ja byłem pełen energii, w moje szkolenie myśliwskie włączył się mój obecny Opiekun i Przyjaciel - Pan Wojciech Włosiński. I przez pewien okres czasu wszystko pomyślnie się układało. Ciągle miałem opiekę i zajęcia z najbliższymi. Dni spędzałem na szkoleniu z rozmaitych dziedzin życia, zarówno z moim Panem jak i Przyjacielem oraz na bieganiu i zabawie z moimi psimi przyjaciółmi. Głównie z Bokiem, psem p. Wojtka oraz Brusem - psem mamy mojego Pana. Późne wieczory i weekendy spędzałem głównie z Panią, która tylko wtedy mogła znaleźć dla mnie czas. Ale za to wynagradzała mi to, nie szczędząc głaskania, całowania oraz tulenia. Pani była więc głównie od pieszczot, choć musiałem z nią też chodzić na zajęcia z tresury, żeby nabrać ogólnej psiej ogłady. Mój Pan bardzo mnie kochał, był ze mnie dumny i marzył, bym został Championem Polski i może.. wszystkich krajów Europy, szczególnie że na moich pierwszych wystawach okazałem się dobrze zapowiadającym się "gończakiem".

Mimo tragedii, życie toczy się dalej

Niestety dn. 19.10.2008 mój Pan zmarł, przez co całe życie moje i moich bliskich zostało zaburzone. Wszyscy pogrążyli się w żałobie, a moja przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Szczęśliwie moja Pani jest osobą bardzo silną i odpowiedzialną. Pani bardzo, bardzo, bardzo kochała mojego Pana i myślę że nadal go kocha. Ze względu na pamięć o nim postanowiła, że spełni Jego marzenia o mojej przyszłości.

I tak od nowa zacząłem mieć organizowane życie. Nie było to łatwe, gdyż Pani bardzo dużo pracuje i dla mnie ma niezbyt wiele czasu, a nie chce bym w jakimkolwiek stopniu się marnował. W końcu jestem psem gończym, który potrzebuje dużo ruchu.

Rano zajmuje się mną Pani nr II - karmi oraz pozwala (choć niechętnie) na szalone zabawy z Brusem w jej ogrodzie. Większość dnia spędzam z moim Przyjacielem i Nauczycielem - p. Wojtkiem oraz jego psem Bokiem. Biegam i uczę się różnych potrzebnych umiejętności. Wieczór zaś jest czasem zabawy z Panią. Nikt nie kocha, nie pieści i nie tuli mnie jak Pani.

Champion Europy

Zaczęliśmy także jeździć na wystawy, na których osiągnąłem znaczne sukcesy, będąc pięknym i mądrym pieskiem. Myślę, że nie jest to nieskromne stwierdzenie. Byłem bowiem na 33 polskich i 86 zagranicznych wystawach, gdzie wszyscy oceniający mnie sędziowie dali mi ocenę doskonałą. Niektórym szczególnie się podobałem i wtedy byłem wybierany na zwycięzcę klasy, rasy czy grupy. W Polsce jestem Championem i Młodzieżowym Championem Polski (Mł.Ch.Pl) oraz mam 14xCWC, 5xBOB, 5xZwycięzca, 1xBOG, 3xBOG II, Zwycięstwo Polski - Poznań 2009. Za granicą osiągnąłem 79xCAC, 71xBOB, 14xBOG, 19xBOG II, 10xBOG III, 2xBIS, 1xBIS IV, tytuł Zwycięzcy Świata (Herning 2010), tytuł Zwycięzcy Europy (Celje 2010 i Leeuvarden 2011). Uzyskałem championaty dwudziestu czterech innych państw.

W dziedzinie użytkowości, po intensywnych dwumiesięcznych ćwiczeniach, uzyskałem Dyplom Ist. w Konkursie Pracy Tropowców. Uzyskałem także championaty w dziesięciu innych państwach. Niejednokrotnie zwyciężałem w mojej grupie VI.

Mam nadzieję, że będę mieć jeszcze wiele takich osiągnięć. Tak, by mój Pan był ze mnie dumny. Pragnąłbym nadal być radością, dumą i miłością moich bliskich.

Design i wykonanie Grzegorz Pawłowski
TopLista Psy Rasowe GOŃCZY POLSKI Toplista